Z pewnością wielu z nas zastanawiało się już nieraz, jaką drogę musi przejść małe ziarenko, aby powstał z niego bochenek chleba. Przez najbliższy miesiąc pochylimy się nad najważniejszymi aspektami tej drogi.

A dziś, podczas zajęć kulinarnych, mogliśmy ,,posklejać” wiele różnych ziarenek, by efektem naszej pracy były przepyszne bułki wrocławskie oraz chleb orkiszowy z ziarnami siemienia lnianego. Z dużym zaciekawieniem obserwowaliśmy zmiany, jakie następowały podczas naszych działań. Nasze panie opowiadały nam o procesach, jakie wówczas zachodzą. I jak zawsze przekonały nas, że to nie magia, tylko proste procesy fizyczne i chemiczne. Ot, taki nasz świat 🙂

ZOBACZCIE jak pracowaliśmy z miliardami małych ziarenek i co z tej pracy powstało.

Prawdziwą satysfakcję z naszej pracy poczuliśmy także następnego dnia. Wówczas to, upieczone pieczywko z przyjemnością skonsumowaliśmy podczas śniadania. Ten zapach, ten smak, ten wygląd! Sama rozkosz i przyjemność. Szkoda tylko, ze nasze bochenki i bułki tak szybko się skończyły 🙂

ZOBACZCIE  nas podczas dzisiejszego śniadaniowania 🙂