Jak się to dzieje, ze samolot wykonany z papieru nie potrzebuje silnika żeby latać? Ile wiatru potrzeba, by latawiec z papierowym ogonem nabrał szybkości i wysokości? Te i inne zagadki konstruktorskie ,,rozkminialiśmy” dziś z naszym ,,starym” Przyjacielem- panem Jerzym.

Dziś przystąpiliśmy do kolejnej serii zadań z zakresu ,,konstruktor maszyn i urządzeń”. Naszym przewodnikiem po temacie był Pan Jurek.

Pan Jurek przygotował się do naszych zajęć celująco. Już na wstępie ofiarował nam korpusy latawca oraz materiał niezbędny do przygotowania papierowego ogona. Naszym zadaniem było poskładać to wszystko i sprawić, aby ,,kosmiczny” latawiec udał się w podróż. I wiecie co? Udało się:-) Praca nad złożeniem latawca dała nam sporo satysfakcji, ale jego ,,odlot”, to jest dopiero coś!

Panie Jurku! Bardzo dziękujemy za Pana, nie pierwszą, obecność w naszej RAFIE. Zabawy młodego konstruktora dostarczają nam wielu radości i wiedzy. Rozwijamy naszą wyobraźnię, ale także sprawności manualne, cierpliwość i wspólne działanie. Za każdą z tych nauk bardzo Panu raz jeszcze dziękujemy.

A tymczasem zapraszamy do oglądnięcia naszej FOTOGALERII z dzisiejszych zajęć.